Picture
    Nie byłem dobrym bliźnim ani przykładnym obywatelem. Przelałem sporo krwi, wystrzelałem tonę ołowiu oraz przerzuciłem kilka dobrych funtów gotówki ponad karcianym stolikiem. Zadawałem się z ludźmi, do których wstydziłby się przyznać sam Szatan. Budziłem się z pustą flaszką i nieletnią dziwką u boku w Casa Madrugada i innych kurwidołkach. Aż nadszedł moment, gdy zdradzono mnie i porzucono jak psa. Przetrwałem. Postanowiłem spróbować...  u boku równie poharatanej kobiety wybrać inną drogę. Lecz na tej drodze dorwał mnie pamiętliwy los. Musiałem odkupić swe winy przed Bogiem i bliźnimi.