Picture
    Jeśli lubisz mieszankę przaśnego humoru, brutalności i absurdu, jeśli na widok słów The Machine Girl, Pulp Fiction, Rambo, Martwica Mózgu, Człowiek Demolka zaczyna szybciej bić serce to pokochasz Bulletstorma. Dzieło polskiego studia People can fly zasłużenie narobiło zamieszania na światowych rynkach zapełniając otchłań żalu po zmarnowanych kontynuacjach takich przysmaków jak Blood czy Duke Nukem.


Historia to typowy hollywoodzki kliszowiec typu "strzel-zetrzyj pozostałości wroga z klaty - rzuć suchym żarcikiem - idź dalej ku ostatecznemu sprawcy zamieszania". Nie spodziewaj się wybitnych zwrotów akcji, dylematów moralnych ani wielopoziomowych zakończeń. Masz dorwać złego gościa, który był na tyle głupi by zadrzeć z Tobą i twoją ekipą uważając by po drodze nie zginąć... A! No i przede wszystkim wspaniale się bawić. Bulletstorm ma rozluźnić morzem flaków po stresującym dniu i nie udaje niczego innego. Za to mu dozgonna chwała.



    Bo to właśnie oryginalny system walki wynosi omawiany tytuł na czołówkę grywalności. Zabijać trzeba umiejętnie i z fantazją. Zastrzelenie gościa da Ci 10pkt., które zamieniasz na amunicję i ulepszenia broni. Natomiast kopnij go tak, by poleciał na ogromnego kaktusa (akupunktura) i uzyskasz dwudziestokrotność punktów. Zastrzel kilku gości, nawet z headshotem (arbuz) i przebiciem tętnicy (głębokie gardło) by cieszyć się jałmużną punktową. A gdyby tak wyrzucić ich za pomocą smyczy w powietrze (pięścią w stół), trafić zanim spadną (strzelanie do rzutek) a jednego z nich potraktować zgrabnie racą (fajerwerki)? Oj, punkty niczym w kasynie rozbiją bank! To właśnie na tym polega cała uroda i prostota Bulletstorma. Kill with skill. Have fun.

    Żarty są przaśne. Intryga sztampowa. Poziom brutalności szalony. Bronie mocarne. Do tego dochodzą bardzo zróżnicowanie i pięknie zaprojektowane poziomy oraz kilka grup przeciwników różniących się zachowaniem i podatnością na walkę w zwarciu i dystansie. Przyjdzie nam walczyć w ruinach luksusowego pensjonatu, ściekach, galerii handlowej i w roztrzaskanym statku kosmicznym. Każde miejsce będzie miało unikalne "ałć" i wspaniałe "ała" na które powinniśmy nabijać i wpychać naszych przeciwników dla podbijania punktów. Jak to na opuszczonej planecie opanowanej przez gangi zwyrodnialców i mutantów zazwyczaj bywa. Wykorzystany silnik Unreal jest podobno przestarzały, lecz niczym staruszek-maratończyk zawstydza świetną formą i tym, ile wciąż można z niego wycisnąć jeśli ma się umiejętności i talent.

    Do wyboru mamy tryb fabularny, echa (14 poziomów, na których zdobywamy do 3-ech gwiazdek za swoje wybryki) oraz tryb wieloosobowy. Wsiąka się na długie godziny. Oczywiście, jak można się domyślić, nagradzani jesteśmy za wykonywanie superstrzałów. Niektóre z nich możliwe są do zrobienia tylko określoną giwerą. Na szczęście w momencie korzystania z zasobnika możemy podejrzeć listę wszystkich morderczych kombinacji (no może oprócz środowiskowych - dostępnych tylko na niektórych poziomach). Większość powinna wpadać automatycznie, niektóre przy odrobinie szczęścia, ale są również strasznie upierdliwe. Zwłaszcza, gdy walka którąś z broni wyjątkowo nam nie leży - mi o dziwo fatalnie grało się snajperką. A właściwie jaka z niej snajperka? - toż to pocisk na fale radiowe... A jeśli o narzędziach rozrywki mowa: Każda broń posiada tryb podstawowy i "dopalony" oraz wymaga opanowania jej silnych i słabych stron. Oczywiście dopalacze i zwiększanie magazynków dokupujemy z czasem i naprawdę warto to robić.

Energy Leash (Smycz) - Służy do łapania, podrzucania, przyciągania i strącania. Dzięki niej wyczyniamy z przeciwnikami wszystko to, czego zakazuje Konwencja Genewska. Warto myśleć i przyciągnąć jakiegoś pajaca na stojące przed nami pręty zbrojenia betonu zamiast marnować cenny ołów. W połączeniu z kopniakiem ma wywoływać spore zamieszanie.

Peacemaker Carabine (Rozjemca) - Podstawowa broń szturmowa. Zgrabny karabinek zadający przyzwoite obrażenia. Również jego celność potrafi zaskoczyć przy prowadzeniu przerywanego ostrzału. Zapewne  słowo "podstawowa" kojarzy się z bronią, o której zapomnimy jak tylko dostaniemy drugą z kolei pukawkę. W Bulletstormie jest inaczej - będzie nam ona towarzyszyć przez całą przygodę, nieraz ratując z opresji, gdy wystrzelamy się z potężniejszych giwer.

Screamer (Wyjec) - Precyzyjny rewolwer doskonale nadający się do hedshotów i strzałów sadystycznych w kończyny. Moc tego cudeńka jest wystarczająca do walki nawet w większych "kotłach". Kiedy dowiedziałem się, że dopalaczem jest raca od razu wspomniałem kultowy dla mnie Blood - zakręciła się łezka w oku i pojawił się smak na ratburgera. Wspomniana raca sieje ogromne spustoszenie i jest genialną zabawką na większe grupy przeciwników. Sprawdza się też na bossów. Bardzo solidne i oldschoolowe narzędzie zniszczenia.

Flail gun (Korbacz) - Śliczny i praktyczny. Wystrzeliwuje łańcuch z dwoma bombami na obu końcach. Owijasz takim pociskiem jakiegoś nieboraka i kopiesz w stronę tłumu. Poezja zniszczenia. Doskonale sprawdza się do unieruchamiania bardziej problematycznych wrogów. Warto poćwiczyć wyczucie optymalnej detonacji i detonować ładunki w grupach złoczyńców.

Headhunter (Łowca głów) - Celujesz snajperką a potem sterujesz radiowo pociskiem w zwolnionym tempie. W trybie specjalnym możesz trafionego wroga przemieszczać do grupki ukrytych pobratymców. Czy brzmi jak dobra zabawa? Czy nie razi zbytnio absurdalność rozwiązania? Dla mnie lekkie nieporozumienie.

Boneduster (Łamignat) - Cztery lufy - cztery powody do uśmiechu. Potężna strzelba do wymiatania chwastów na krótkich dystansach. Na odległość bezużyteczna. Dla wielbicieli intymnych spojrzeń w oczy ofiary. Osobiście używałem sporadycznie, choć są poziomy, gdzie swoje możliwości wykorzystuje omawiane cacuszko wspaniale. Raczej dla koneserów.

Bouncer (Odbijak) - Wystrzeliwuje kule armatnie, które można detonować według uznania. Skuteczność uzależniona w dużej mierze od fuksa. Niby można podejść z fantazją do tematu, ale mnie osobiście irytowała swoją niepraktycznością i zmniejszaniem dynamiki rozwałki.

Drill gun (Wiertacz) - Mokry sen każdego sztajgra! Potężne wiertło przewiercające dowolne mięsiwo. Widowiskowo wygląda mielenie i wkręcanie wrogów w elementy otoczenia. Warto poświęcić chwilkę i opanować humorki tej "stalowej teściowej". Odwdzięczy się świetnymi superstrzałami. Wydajna pod względem amunicji, wymagająca technicznie.

Po drodze trafią się stanowiska z minigunami/chaingunami. Jak się z nich strzela - wiadomo. Oraz spora niespodzianka...

Podsumowanie: Kill with skill! Have fun.

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.